vs Gambit PGL Major kraków 2017 day 3 komentuje Izak i Destru ~ Jeśli podobał Ci się film to zostaw łapkę w górę Zostaw SUBA to będziesz na bieżąco z moimi materiałami Daj SUBA bo się starałem jak możesz to udostę. Teabe – Gambit Lyrics Genius Lyrics ~ Gambit gambit mów mi kocie gambit ej Outro Mów mi kocie gambit x4 More on Z Wikipedii, wolnej encyklopedii. Gambit, czyli jak ograć króla ( ang. Gambit) – amerykańska komedia kryminalna z 2012 r. w reżyserii Michaela Hoffmana. Jest to remake filmu Gambit (1966) Ronalda Neame'a, w którym główne role zagrali Shirley MacLaine i Michael Caine. Światowa premiera filmu miała miejsce 7 listopada 2012 roku Gambit czyli jak ograć króla Cały film PL online patrz opis. dm_5270cdf153b8f. 1:42. Człowiek na krawędzi Cały film PL online patrz opis. dm_5270cdf153b8f. 0:56. Omerta Miasto Gangsterów chomikuj. Galeria. CORE 2 GHZ, 3 GB RAM , KARTA GRAFIKI 512 MB , WINDOWS XP/VISTA/7/8. Gracze wcielają się w młodego imigranta, który przybywa do Atlantic City na początku lat 20-tych ubiegłego wieku. Karierę rozpoczyna skromnie - od zwerbowania kilku członków gangu, którzy pomogą mu w realizacji pierwszych Gambit, czyli jak ograć króla. Gambit. 2012. Ostatnia stacja. The Last Station. 2009. Out of the Blue: A Film About Life and Football. 2007. Szósty mecz. Game 6 lirik lagu semua kenangan yang kita lalui. Gambit2012 5,8 22 918 ocen 8 994 chce zobaczyć 5,2 5 ocen krytyków {"rate": Strona główna filmu Podstawowe informacje Pełna obsada (92) Opisy (4) Opinie i Nagrody Recenzje (3) Forum Multimedia Wideo (2) Zdjęcia (29) Plakaty (32) Pozostałe Ciekawostki (3) Powiązane (1) Newsy (33) {"type":"film","id":176653,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Gambit%2C+czyli+jak+ogra%C4%87+kr%C3%B3la-2012-176653/tv","text":"W TV"}]}W telewizjiInne Film Komedia kryminalna pt. : Gambit, czyli jak ograć króla (tytuł oryginalny Gambit) został nakręcony w 2012 roku. Czas trwania to 1 godz. 29 min., produkcja USA. W rolach głównych występują Colin Firth jako Harry Deane Cameron Diaz jako PJ Puznowski Alan Rickman jako Tom Courtenay jako Major Stanley Tucci jako Martin Gambit – zobacz gdzie obejrzeć online Poniżej możesz zobaczyć trailer filmu FilmGambit20121 godz. 29 min. {"id":"176653","linkUrl":"/film/Gambit%2C+czyli+jak+ogra%C4%87+kr%C3%B3la-2012-176653","alt":"Gambit, czyli jak ograć króla","imgUrl":" Deane planuje okraść jednego z najbogatszych ludzi świata. Do pomocy potrzebna mu jest piękna kobieta. Gdy poznaje Nicole, sam się w niej zakochuje. Więcej Mniej {"tv":"/film/Gambit%2C+czyli+jak+ogra%C4%87+kr%C3%B3la-2012-176653/tv","cinema":"/film/Gambit%2C+czyli+jak+ogra%C4%87+kr%C3%B3la-2012-176653/showtimes/_cityName_"} {"userName":"Muszynski","thumbnail":" i pieniądze","link":"/reviews/recenzja-filmu-Gambit%2C+czyli+jak+ogra%C4%87+kr%C3%B3la-13713","more":"Przeczytaj recenzję Filmwebu"} {"linkA":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeA","linkB":"#unkown-link--stayAtHomePage--?ref=promo_stayAtHomeB"} Harry Deane (Colin Firth) planuje okraść jednego z najbogatszych ludzi świata, ekscentrycznego miliardera Lionela Shabandara (Alan Rickman). Brakuje mu tylko jednego elementu - pięknej kobiety, która zagrałaby rolę przynęty. Nicole (Cameron Diaz) wydaje się być idealną kandydatką, lecz Harry wkrótce sam ulega jej wdziękom, co w efekcie pokrzyżuje mu Scene Pictures / FilmNation Entertainment (współudział) / Michael Lobell ProductionsFilm był kręcony w Londynie, Stratford-upon-Avon (Anglia, Wielka Brytania) i Albuquerque (Nowy Meksyk, USA). Kręcenie zdjęć rozpoczęto w maju i zakończono 20 lipca 2011 roku. Bracia Coen cieszą się jak najbardziej zasłużoną sławą w światku filmowym. Mało kto nie słyszał o kultowym "Fargo" utrzymanym w mroźnym klimacie szalejącej zimy czy produkcji "To nie jest kraj dla starych ludzi" z zapadającą w pamięć postacią nietypowego mordercy (dziwaczna fryzura oraz butla z gazem jako broń). Dzieła spod ręki utalentowanego ... więcejzdaniem społeczności pomocna w: 46%Ekspert sztuki Harry Deane (Firth) zatrudnia fałszerza (Courtenay) i czempionkę teksańskiego rodeo (Diaz). Wszystko po to, by oszukać swojego wstrętnego pracodawcę, barona mediowego – Lorda Shahbandara (Rickman). Pomimo dopieszczonego (jak na pierwszy rzut oka może się wydawać) planu, przekręt lekko zbacza z kursu. więcejzdaniem społeczności pomocna w: 40% Przecierałem oczy ze zdumienia, że ten filmowy potworek wyszedł spod rąk braci Coen. Dodatkowo mamy tutaj bardzo dobrą obsadę co zwiększa absurd całej sytuacji bo nie dostajemy zgrabnej komedii. Dostajemy żarty typu: "facet łazi bez spodni", "kobieta pierdzi w pokoju", "boy hotelowy myśli, że facet ... więcej Wyjątkowo nędzny film, mało śmieszne gagi, mało wciągająca i nieciekawa historia oraz wyjątkowo irytująca Cameron Diaz (może to tylko wrażenie, ale wydaje mi się, że przez botox wygląda jak "Pan Żabol"). Pierwsza cecha, którą wymieniłem powyżej jest oczywiście najbardziej dokuczliwa. Podczas ... więcej Za mało pazura jak na skrypt od Coenów, a i humor zaprezentowany w filmie wydał mi się lekko naciągany i wymuszony. Do tego strasznie irytująca rola Diaz. Rozumiem, że Cameron Diaz miała zagrać właśnie taką prowincjonalną dziewczynę z Teksasu, ale według mnie przeholowała, przez co jej kreacja ... więcej Bardzo zgrabna komedia mająca dużo uroku. Film łobuzerski, momentami nawet łotrzykowski. Sceny w hotelu Savoy - doskonałe. Świetny melanż postaci: kustosz-gentleman, kowbojka z Teksasu, biznesowy tycoon, Japończycy korporacyjni, nie lubiący sztuki flamandzkiej Kolończyk. Idealnie ... więcej Jakiś cymbał z działu marketingu zobaczył na pudełku, że w tym filmie gra Colin Firth i bez oglądania filmu dopisał do tytułu "...czyli, jak ograć króla". Debil, to mało powiedziane. Nie zawsze na film idzie się, by przeżyć metafizyczny odlot. Czasami, a może często X Muza ma nam dostarczyć dobrej zabawy. Jeśli mamy taki humor, komedia „Gambit, czyli jak ograć króla” powinna sprawić, że kąciki ust powędrują w Stanowski: FILMOMANFilm podpisał Michael Hoffman, twórca, który nie ciszy się przesadną popularnością. Pamiętać go można z adaptacji szekspirowskiego „Snu nocy letniej” (1999). O wiele ciekawsze skojarzenia budzi lektura autorów scenariusza. To bracia Ethan i Joel Coen, jedni z najciekawszych amerykańskich filmowców ostatnich dekad, autorzy tak głośnych filmów, jak „Barton Fink”, „Fargo” czy „To nie jest kraj dla starych ludzi”. Bracia zwykle lubią operować czarnym humorem, mieszając dramatyzm z komizmem. Czasami jednak lubią odetchnąć lżejszym powietrzem, czego przykładem mogą być „Okrucieństwo nie do przyjęcia” czy „Ladykillers”. A także najnowszy „Gambit”.Człowiekiem, który zamierza ograć króla, jest tu pewien dystyngowany angielski historyk sztuki (w tej roli nagrodzony Oscarem za kreację w „Jak zostać królem” Colin Firth). Królem jest jego pracodawca, kolekcjoner dzieł sztuki, a zarazem gruba ryba medialnego biznesu (perfekcyjnie obsadzony Alan Rickman). Między nich wmiesza się śliczna Amerykanka, która ze sztuką nie ma wiele wspólnego, ale potrafi zaczarować mężczyzn (Cameron Diaz). A wszyscy spotkają się przy okazji zaginionego obrazu Claude’a fabuły brzmi dość trywialnie. I byłoby w tym sporo racji, gdyby nie konstrukcja głównych bohaterów. Każdy z nich ma drugą twarz. Nie zdradzając zbyt wiele, napiszę tylko, że nie powinniśmy ufać we wszystko, co widzimy. Nie należy też sugerować się kinowymi schematami. Niezguła wcale nie musi okazać się człowiekiem, za którego będzie się rozgrywać partię szachów. I odwrotnie, jaka jest prawdziwa twarz rekina, którą chowa przed światem?Nawet jeśli scenariusz nie wzbudza zachwytu, a część punktów kulminacyjnych okazuje się dość przewidywalna, film Hoffmana ogląda się z przyjemnością. Angielscy aktorzy grają popisowo. Firth z Rickmanem świetnie bawią się na ekranie, budując konflikt między swoimi postaciami. Każdy z nich posiada potężny magnetyzm ekranowy. Rickman błyszczy w roli tyrana (jak zwykle), a Firth ma niezaprzeczalny urok, nawet jeśli gra człowieka w sumie pozbawionego skrupułów. Na tym tle słabiej wypada Cameron Diaz, której rola jest dość jednowymiarowa. Warto spojrzeć za jej plecy, gdzie popisowe partie tworzą aktorzy obsadzeni na drugim planie – Tom Courtenay i Stanley jednak seans pozostawia pewien niedosyt. I wcale nie chodzi o niespecjalnie zaskakujące rozwiązanie intrygi. Dlaczego bracia Coen nie wyreżyserowali tego filmu osobiście? Fabuła jest zbyt zabawowa, brak w niej mocniejszych akcentów dramatycznych, które odnajdziemy w dziełach braci, nawet w ich komediach („Tajne przez poufne”). Ten film nie porusza, przechodzi gdzieś obok. Jest przyjemny, ale dość błahy. Gdyby porównać go do trunku, byłby słodkim winem bezalkoholowym. Pije się je ze smakiem, ale nic nie uderza do Gambit Pictures Limited Podejrzewam, że scenariusz „Gambita” bracia Coen napisali w okolicach „Okrucieństwa nie do przyjęcia” i „Ladykillers”. Filmy te mają ze sobą sporo wspólnego – wszystkie trzy powstały w oparciu o cudze pomysły („Ladykillers” i „Gambit” to remake’i, zaś „Okrucieństwo…” bazuje na story trzech innych scenarzystów), dobre żarty mieszają się ze słabymi, elegancja z chamstwem i prostactwem, a głównym bohaterom chodzi wyłącznie o kasę. Łączy je jeszcze pewna cecha charakteryzująca filmy na tyle dobre, aby się na nich nie nudzić, ale na tyle słabe, aby szybko o nich zapomnieć. Są ulotne. Ktoś inny powiedziałby, że to lekkość, lecz można by odczytać to jako pochwałę, a ja chwalić nie chcę. Dwa wcześniejsze filmy braci Coen, o których tu mowa, mogą się podobać za pierwszym razem, lecz nie wytrzymują drugiego seansu. Widzimy wtedy szwy, żarty przestają bawić, wigor ustępuje miejsca zniecierpliwieniu, bo historia sama w sobie jest niespecjalna – wszystko wydaje się wymuszone. To, co pozostaje, to styl, jaki słynne rodzeństwo wypracowało już na początku swojej kariery (nie piszę „karier”, bo od „Śmiertelnie proste” karierę mają wspólną). Styl, który pozwala skoncentrować się nie tyle na samej opowieści, co na sposobie opowiadania. „Gambita” jednak wyreżyserowali nie oni, lecz Michael Hoffman, mający na koncie filmy warsztatowo sprawne, choć stylistycznie „przezroczyste” („Szczęśliwy dzień”, „Sen nocy letniej”). Harry Deane, kustosz kolekcji obrazów należącej do magnata prasowego, Lionela Shahbandara, ma już serdecznie dość swojego szefa. Poniżany i niedoceniany planuje podstawić mu pod nos falsyfikat zaginionego obrazu Moneta „Stogi siana o zmierzchu”, nakłonić do kupna i zgarnąć kilkanaście milionów funtów. Obraz już ma, lecz potrzebuje jeszcze „właściciela”. Jego wybór pada na prawdziwą kowbojkę z Teksasu, o swojsko brzmiącym nazwisku, Puznowski. PJ, bo tak każe się do siebie zwracać, jest obcesowa i charakterna – wydaje się zupełnym przeciwieństwem spokojnego, ułożonego i pasywnego Deana. Bez spięć się nie obejdzie. Czy mają szansę przeprowadzić akcję z powodzeniem, pomimo dzielących ich różnic? Nie ma w „Gambicie” nic, czego już wcześniej byśmy nie widzieli. Niedopasowany duet? Jest. Kradzież, która nie idzie zgodnie z planem? Jest. Komedia pomyłek, gdy obsługa hotelowa bierze bohatera za żigolaka, a ten daje ku temu powody? Jest. Uśmiechnięci od ucha do ucha japońscy biznesmeni? Są. Kaleczący język angielski obcokrajowiec, grany przez Amerykanina? Jest. Animowana czołówka? A jakże! Wszystko to daje poczucie bezpiecznego seansu – gdy twórcy niczym nas nie chcą zaskoczyć, skupiają się na tym, aby nawet najbardziej ograne chwyty były na poziomie. I ten poziom jest zachowany. Film ma dobre tempo, sympatycznych bohaterów, kilka zabawnych sytuacji oraz wprawia w pozytywny nastrój. Nie zostanie w naszej pamięci na długo i raczej do niego nie wrócimy (chyba, że przypadkiem w telewizji), ale sprawia wrażenie dobrej zabawy. Dlaczego tylko „sprawia wrażenie”? Daje o sobie znać ulotność, o której wspomniałem. Nie można zachwycać się filmem, gdy już w trakcie seansu dostrzega się jego przeciętność. Coenowie potrafili to skryć za swoim stylem, Hoffman zaś wydaje się bezbronny. Opowiada bez dłużyzn, swobodnie, jakby od niechcenia, ale właśnie przez taką reżyserię, tylko podkreśla błahość opowiadanej historii. Brakuje pazura, albo chociaż elementów, które jakoś psułyby tę harmonię, zarówno stylistyczną, jak i fabularną. Nie wystarczy rzucić bohaterom kłody pod nogi, widz i tak jest świadomy tego, że się pojawią. Trzeba też wiedzieć, jak należy to zrobić. Niestety, Hoffman dramaturgicznie zawala cały film – w „Gambicie” lekka, a przez to nieważna, jest nawet rozmowa o chciwości, w której zatracamy się i gubimy. Morał, że powinniśmy pozostać sobą pomimo pokusy zdobycia wielkich pieniędzy, rozmywa się, pozostając czymś, na co niewielu zwróci uwagę. Aktorsko film stoi na przyzwoitym poziomie. Colin Firth ze swoją angielską powściągliwością, taktem oraz zmęczoną i poobijaną twarzą bez problemu daje się lubić, zwłaszcza gdy zestawić go z egocentrycznym i chamskim Alanem Rickmanem w roli Shahbandara. Cameron Diaz najlepiej radzi sobie w komediach, tak jest i tutaj – jej PJ Puznowski jest nieokrzesana, ale nie głupia. Chce dostać swoją działkę, co nie znaczy, że gotowa jest dla pieniędzy zrobić wszystko. Co innego grany przez niezawodnego Stanley’a Tucci Zaidenweber, łasy na kasę ekspert od Moneta. Szkoda, że ci aktorzy nie spotkali się na planie lepszego filmu. Czy gdyby „Gambita” zrobili bracia Coen powstałby lepszy film? Niekoniecznie. Być może humor byłby ostrzejszy, a Harry Deane stałby się bardziej głupkowatą postacią, jak bohaterowie „Okrucieństwa…” i „Ladykillers”, ale czy to by pomogło historii? Drugi seans zweryfikowałby jakość filmu i wydaje mi się, że ocena nie różniłaby się specjalnie od oceny tamtych tytułów, o których dziś już nikt nie pamięta. Zapewniam, że o „Gambicie” widownia zapomni jeszcze szybciej.

gambit czyli jak ograć króla cały film